MISTRZ BIOENERGOTERAPII...

Practicing as a bioenergotherapist
...Nazywam się Wiesław Jarosławski. Jestem uczniem i absolwentem legendarnego Mistrza i Nauczyciela Choa Kok Sui. Jako energoterapeuta praktykuję od wielu lat na terenie prowincji Ontario, w Kanadzie. Nie jest łatwo pisać o sobie, gdy techniki energetyczne, które stosuję, wymykają się logicznej ocenie i przekazywanej ogólnie wiedzy.

POCZĄTEK MOJEJ KARIERY...

Wszystko zaczęło się w latach osiemdziesiątych, w Polsce, w rejonie Puław. Pracowałem wówczas w energetyce (nomen omen), a moja sportową pasją była piłka nożna. Ten sport spowodował przeciążenie i uszkodzenie kolan i zakład pracy wysłał mnie na turnus rehabilitacyjny. Odbywały się tam, między innymi, zajęcia prowadzone przez lekarza psychologii polegające na wzajemnym relaksacyjnym oddziaływaniu partnerów na siebie. Po tych próbach ta specjalistka poprosiła mnie o rozmowę i oznajmiła, że w jej opinii dysponuję niezwykłym DAREM i powinienem pomagać innym, w odzyskiwaniu sił i zdrowia. Czy wtedy mogłem przypuszczać, że los pisze dla mnie fascynujący scenariusz, w którym będę się sprawdzał jako wybitny bioenergoterapeuta?


PRZEZNACZENIE...

Mogę to jednak nazwać przeznaczeniem, gdyż kolejne wydarzenia w moim życiu prowadziły konsekwentnie do tego sukcesu. Początki były trudne wypełnione ciężka pracą i nauką. Starałem się intuicyjnie wykorzystywać ten DAR, w kontaktach z chorymi. Życzliwi ludzie, zainteresowani moimi uzdrawiającymi właściwościami pomogli mi dotrzeć do inż. Janusza Wilczewskiego, który w Kielcach prowadził Studium Radiestezji i Bioenergoterapii oraz realizował, jako jedyny w kraju, rozbudowane testy psycho-fizyczne stwierdzające stopień uzdolnienia i możliwości działania w obszarze energoterapii i radiestezji. Badania te potwierdziły, że istotnie posiadam wrodzoną bardzo silna energię i mogę wykorzystywać to biopole energetyczne pomagając cierpiącym.

Takie wyniki bardzo mnie zmobilizowały, dodały wiary i chęci do dalszego rozwijania swoich zdolności uzdrowicielskich. Poznawałem wielu wspaniałych ludzi, poszerzałem swoją wiedzę, ale przełomem był kontakt z Wielkim Mistrzem i Nauczycielem Choa Kok Sui.


SPOTKANIE Z MISTRZEM CHOA KOK SUI...

Na początku roku 1997 przybył do Warszawy legendarny Chińczyk Choa Kok Sui, charyzmatyczny Nauczyciel i Mistrz nad Mistrzami w pozyskiwaniu uzdrawiających energii, twórca słynnego „Institute for Inner Studies”, ulokowanego na Filipinach – który miał poprowadzić w stolicy Polski szereg szkoleń. Za nim zjechali uczniowie z całej Europy. Wtedy też, wierząc już mocno w swoje powołanie, zgłosiłem się do Mistrza i uzyskałem jego akceptację – przyjął mnie jako ucznia, dał mi wiedzę oraz nauczył zasad obcowania z cierpiącymi.

Pod jego kierownictwem osiągałem kolejne etapy wiedzy takie jak: „Uzdrawianie Energią”, „Zaawansowane Techniki Uzdrawiania Energetycznego”, „Uzdrawianie z Pomocą Kryształów”, „Psychoterapia Energetyczna” i „Joga Archatyczna” (opracowana przez Choa kok Sui i służąca do głębokiego formatowania własnego ciała i jego osłony). W tej technice, po części przygotowawczej, osiągnąłem 1 i 2 poziom - a tych poziomów jest sześć. To wciąż jeszcze długa, wieloletnia droga, wyznaczana stałą nauką i praktyką.

Po latach ciągłej pracy jako bioenergoterapeuta i zbieraniu licznych udokumentowanych przypadków uzdrowionych osób, które przesyłane były do Mistrza Choa Kok Sui, moje dokonania potwierdzone zostały nadaniem mi przez niego tytułu: „Associated Pranic Healer” (2005 rok) - ten certyfikat Mistrz sygnował osobiście. Kolejne wyróżnienie to: „Senior Certyfied Pranic Energy Practitioner” (2011 rok) – przyznane przez „ Institute for Inner Sciences”. Centrala tego Instytutu mieści się w Wiedniu, a jego Dyrektorem jest żona Choa Kok Sui, Charlote Anderson.

Jestem jedną z nielicznych w świecie osób, a z pewnością pierwszym Polakiem posiadającym takie certyfikaty.
Dzięki zdobytej wiedzy i umiejętnościom praktycznym uzyskałem też uprawnienia do nauczania zasad i technik uzdrawiania pranicznego.


TECHNIKI TERAPII...

Moje rozpoznanie energetyczne stanu ciała osoby cierpiącej rozpoczyna się od zlokalizowania blokad energetycznych. Bezdotykowo wyczuwam te miejsca, gdzie energia nie przepływa. Na początku sesji przystępuję do oczyszczania energetycznego. Zdrowa energia płynąca z moich rąk powoduje zniesienie tych blokad – mogę to czynić, dopiero po dokładnym „przeskanowaniu energetycznym” całego ciała i wykryciu zablokowanych organów. To przychodzi mi z łatwością.

Dzięki mojemu DAROWI mam możliwość wcześniejszego wskazania miejsc narażonych na dolegliwości i podjęcia działania uzdrawiającego. Po zniesieniu blokad energetycznych mogę bowiem rozpocząć energetyzowanie, dobranymi odpowiednio do schorzenia energiami.

Wyraźnie widzę różnice w promieniowaniu - chore miejsca, z zablokowanym przepływem, promieniują znacznie silniej. Aura powinna być proporcjonalna do ciała. Jeżeli stwierdzę, że to nastąpiło, wówczas stabilizuję przekazaną energię. Ten stan ustabilizowanej energii powoduje szybki powrót do zdrowia.

Mistrz Choa Kok Sui nauczył mnie jak dostosować odpowiednie energie, dające najlepszy i najszybszy efekt przy poszczególnych schorzeniach – zgodnie z odwiecznymi technikami wielkich uzdrowicieli Dalekiego Wschodu. Mogę również wysyłać uzdrawiające energie na odległość i wtedy dystans dzielący mnie od osoby cierpiącej nie ma znaczenia.


REFERENCJE...

Dziesiątki opisów różnych przypadłości chorobowych, w których przyniosłem pomoc, przysłane do mnie przez byłych klientów, tworzą jeden z rozdziałów na tej stronie. Niektórzy próbują uzasadniać fenomen moich zabiegów naukowo. W rozdziale TROCHĘ HISTORII jest też przegląd badań naukowych na temat relacji pomiędzy energia i materią, prowadzonych na przestrzeni wieków. Wynika z nich niezbicie, że poruszam się w obszarze już dobrze zbadanym.

Ja jednak nie szukam wytłumaczenia swoich zdolności – wiem i głęboko czuję, że jest to DAR, który otrzymałem od Stwórcy, a zarazem misja do spełnienia. Pomagać ludziom, nieść im ulgę w cierpieniach i zapewniać radość oraz zdrowie.


W KANADZIE...

Do Kanady przybyłem w styczniu 2002 roku. Moją codziennością wciąż była i jest ciężka praca. Wykorzystywałem zdobyte umiejętności, rozwijałem i nadal rozwijam intuicję terapeutyczną, by coraz lepiej służyć chorym i cierpiącym.

Wciąż utrzymuję kontakt z moimi nauczycielami. Co roku przybywam wiosenną porą do Polski, gdzie organizowane są warsztaty i zajęcia praktyczne, prowadzone przez żonę Choa Kok Sui, Charlotte Anderson. To już są bardzo zaawansowane techniki, służące formatowaniu własnego ciała i coraz wyższe stopnie wtajemniczania w operowaniu uzdrawiającymi energiami. Taka jest ścieżka, wyznaczona przez Mistrza Choa Kok Sui - stałego ulepszania swoich umiejętności, nauki i jednocześnie pokory wobec posiadanego DARU.

Kilkanaście lat mojej pracy jako bioenergoterapeuty, potwierdzanie moich możliwości terapeutycznych, zbierania dokumentacji od wybawionych z różnych schorzeń osób oraz ich wdzięczność przelewana na papier umożliwiła mi kontynuowanie nauki w Kanadzie.

W tym kraju uzyskałem też uprawnienia do kontynuowania swojej pracy bioenergoterapeuty, co potwierdziły uzyskane certyfikaty:

- „Canadian Examining Board of Health Care Practitioners” – jako „Register Natural Health Praktitioner” (2009 rok)
- „Canadian Consilium of Natural Health” – jako “Registered Natural Health Specialist Pranic Healing” (2012 rok).