Dolegliwości: Astma po ostrym zapaleniu oskrzeli, bóle kręgosłupa przez okres ponad 20 lat.

...Nareszcie stałam się szczęśliwą osobą, a wszystko to zawdzięczam Panu i tej energetycznej, uzdrawiającej mocy, którą Pan włada. Od dłuższego czasu cierpiałam, a przyczyną była astma, właściwie byłam już u kresu sił. Wszystko zaczęło się kilka lat temu, gdy przechodziłam ostre zapalenie oskrzeli.

Kurowanie tradycyjnymi środkami zalecanymi przez lekarza nie pomagało mi zbytnio, męczyłam się długo, a końcowym efektem było nabawienie się potwornej astmy. Nie byłam w stanie wyjść z domu, nie mogłam spać ani właściwie chodzić, najmniejszy wysiłek wręcz powalał mnie. Nawet rozmowy mnie męczyły, ponieważ wtedy nasilały się duszności i oddech stawał się ciężki. Obrazowo wyglądało to tak, jakbym stale krztusiła się i posapywała.

Byłam tak zgnębiona, że naprawdę nie chciałam już żyć. Aż nastąpił dzień, w którym stał się cud. Wiem, iż to słowo może tu nie pasować, ale trudno mi znaleźć jakiś zamiennik. Ten dzień będę pamiętać zawsze, jak dziecięcą rymowankę... 7sierpnia 2008 r., kiedy do Strzelc Krajeńskich przyjechał pan Wiesław Jarosławski, słynny bioterapeuta.

Gdy go zobaczyłam, od razu odczułam, że w tym człowieku jest coś niezwykłego. Było też jakby uczucie szczęścia, iż mogę skorzystać z jego terapii. Trudno zrozumieć i przekazać te wszystkie emocje... ale już po pierwszym energetycznym oddziaływaniu czułam się jak nowo narodzona. Astma, bo tak zdefiniowali to cholerstwo lekarze, zniknęła bez śladu!!! Z niedowierzaniem wyszłam z gabinetu terapeuty na świat, który znów stał się piękny i przyjazny. Wreszcie mogę swobodnie oddychać, chodzić, nawet biegam. Bez trudu pokonuję schody na czwarte piętro w moim domu, co uprzednio było męką i torturą. Nie jestem już "zamurowana" w moim własnym mieszkaniu.

Wspomnę, że od ponad 20 lat cierpiałam na silne bóle kręgosłupa, co również znacznie ograniczało mi możność samodzielnego poruszania się. Te dolegliwości również ustąpiły już po czterech terapeutycznych sesjach. Dzisiaj jestem najszczęśliwszą osobą. Ten wspaniały człowiek stał mi się bliskim przyjacielem, który wybawił mnie od cierpień. Ośmielę się więc napisać: Dziękuję Ci, Wiesiu Jarosławski, oby Bóg nadal podtrzymał tę siłę, dzięki której możesz tak skutecznie pomagać ludziom. Sama widziałam łzy matek, które dziękowały Ci za przywrócenie zdrowia ich schorowanym pociechom, i cieszę się, że tak wielką nadzieję na uzdrowienie dajesz licznym cierpiącym.

Z całego serca dziękuję Ci raz jeszcze,
Maria K.
Strzelce Krajenskie, 20.08.2008