Dolegliwości: Tętniak aorty wstępnej..


Historia mojej choroby zaczęła się w 2010 roku. To nadeszło nagle. Ciśnienie mojej krwi zaczęło się zwiększać z dnia na dzień. Samopoczucie gwałtownie pogorszyło się. Mój oddech był coraz krótszy, wciąż brakowało mi powietrza, bardzo szybko męczyłem się. Byłem coraz słabszy i wkrótce już niezdolny do pracy. Dobijał mnie też narastający lęk i niepewność, co do przyszłości.

W szpitalu poddano mnie różnym badaniom i okazało się, że mam tętniaka aorty wstępnej - który kwalifikuje się do operacji. Działanie chirurga miało sprowadzić się do jego usunięcia. Niestety, chociaż schorzenie zagrażało mojemu życiu, termin wyznaczonego zabiegu był odległy. Zgodnie z polskimi realiami wyznaczono go dopiero na styczeń 2012 roku. Napisałem niestety, wspominając odległy termin operacji - chociaż, jak się okazało czas działał na moją korzyść. Zwierzyłem się bowiem z moich problemów znajomemu, który mieszka w Kanadzie - a on powiedział mi, że zna tam osobę, która z pewnością mi pomoże. Tym kimś był słynny bioenergoterapeuta pan Wiesław Jarosławski. Z perspektywy następnych miesięcy mogą dodać, iż w moim przekonaniu to fenomen, dla którego, podczas emitowania uzdrawiającej energii, dystans nie stanowi żadnej przeszkody.

Pierwszy raz pan Jarosławski skontaktował się ze mną w lipcu 2011 r. Wtedy jeszcze nie wiedziałem niczego o możliwości przekazywania energii na odległość, nigdy się nie widzieliśmy – byłem dla niego osobą obcą. Stan mojego zdrowia nie dawał mi jednak wyboru i mimo początkowego sceptycyzmu zgodziłem się na przekaz energetyczny spoza oceanu. Rozpoczęła się seria naszych regularnych kontaktów telefonicznych… i z każdym jego telefonem rosła moja wiara, a z czasem przekonanie, że mogę uniknąć operacji.

Podczas rozmów z bioterapeutą czułem bardzo wyraźnie moc przekazywanej przez niego uzdrawiającej energii. To było takie odczucie, jakby te jego „prądy” przeszywały całe moje ciało - kojąca energia i ciepło docierały do wszystkich jego zakamarków.

Miałem też wiernych świadków terapii, bo podczas tych sesji byłem skrupulatnie obserwowany przez moją żonę i córkę - obie były zresztą niedowiarkami. Ale na ich oczach i przy ich rosnącemu zdziwieniu, z sesji na sesję, następowała coraz wyraźniejsza poprawa mojego zdrowia.

Po każdej rozmowie i terapii z panem Wiesławem czułem się lepiej. Mogłem już nawet wykonywać cięższe prace, a dla relaksu chodzić na długie spacery. Mój oddech stawał się stabilny, wyraźnie głębszy i nie dosięgały mnie żadne oznaki zmęczenia.

Na ostateczne sprawdziany, musiałem czekać, aż do dnia operacji (jak wspominałem jej termin wyznaczono na styczeń 2012) - uparcie wierząc, że jednak nie będzie konieczna. Niemniej jednak sprawy toczyły się zwyczajowym tokiem - rano przyjęto mnie do szpitala, przebrano w szpitalną odzież i rozpoczęto cykl badań. Czekałem w napięciu na ich efekt i dopiero późnym już wieczorem spełniły się moje marzenia. Poinformowano mnie, że tętniak zmniejszył się do takich rozmiarów, że działanie chirurgiczne jest już zbędne. Szczęśliwy zadzwoniłem po moich niedowiarków, że mogą przyjechać i zabrać mnie ze szpitala. Ich zaskoczenie i radość będę zawsze pamiętał. Jak tylko wróciliśmy do domu - to obie, żona i córka, tylko po zdjęciu butów, wciąż w kurtkach, pobiegły do komputera, otworzyły stronę informacyjną prezentującą pana Wiesława Jarosławskiego i zaczęły nadrabiać zaległości w wiedzy na temat tego fenomena.

Minął już rok od opisywanych wydarzeń. Moje życie zmieniło się diametralnie. Jestem spokojny i zrelaksowany, nabrałem dystansu do wielu stresujących mnie uprzednio zdarzeń, odzyskałem pogodę ducha. Zwolniłem tempo, nie pracuję już tak ciężko jak niegdyś, zmieniłem sposób odżywiania i wreszcie dbam o zdrowie. Mogę też dodać, że wiarę w szczęśliwą i zdrową przyszłość odzyskałem dzięki wspaniałemu energetycznemu i osobistemu wsparciu, które otrzymałem od pana Wiesława Jarosławskiego.

Trudno dobrać słowa wdzięczności za tak wspaniałą pomoc i uzdrowienie.

Ograniczę się więc, do płynącego a serca – DZIĘKUJĘ !

Ryszard Ch. (lat 53)
Polska – 28.02.2013