Dolegliwości: Dolegliwości: Bardzo poważne uszkodzenie wątroby u żony.

Piszę ten list w imieniu mojej żony, która na początku 2014 roku zaczęła się źle czuć. Była wciąż zmęczona, zawsze ją coś bolało, a jej samopoczucie było coraz gorsze. Od października zaznaczył się już bardzo wyraźny regres. Miesiąc później jej brzuch zaczął bardzo puchnąć, zaczęła żółknąć, czuła się fatalnie, ale wciąż wzbraniała się przed pójściem do lekarza. W końcu jej stan był tak fatalny, że została zabrana do szpitala.

Tam była przez trzy dni nieprzytomna, a po wybudzeniu było już krytycznie - nie mogła już chodzić, nie potrafiła dobrze mówić i bardzo trzęsły się jej ręce. Lekarze, którzy stwierdzili prawie całkowite uszkodzenie wątroby, dawali jej słabe szanse na przeżycie dwóch do trzech miesięcy.

Od tego momentu minął miesiąc, gdy zdecydowałem się zatelefonować do pana Wiesława Jarosławskiego, którego poznałem z programu telewizyjnego, w którym wystąpił. W czasie naszej pierwszej rozmowy błyskawicznie zeskanował energetycznie moją małżonkę, której nigdy nie widział (tak to działanie określał) i bezbłędnie zdefiniował jej zdrowotne problemy. Powiedział też, że niezwłocznie zacznie jej przekazywać uzdrawiającą energię.

W tamtym czasie moja żona nie wierzyła w takie rodzaje terapii. Ja jednak zawziąłem się i telefonowałem do pana Wiesława dwa do trzech razy w tygodniu - a on koncentrował się na tych swoich energetycznych transmisjach niosących zdrowie.

Po jakimś miesiącu od podjęcia takiego działania żona zaczęła się troszkę lepiej czuć i stopniowo efekty były coraz wyraźniejsze. Pierwszym znaczącym było porzucenie łóżka i powrót do chodzenia. Wzrastał jej optymizm i zdziwienie lekarzy z szybkich zdrowotnych efektów. Rozwój choroby wyraźnie się zatrzymywał, a ja uparcie telefonowałem do pana Wiesława.

Minęło trzy miesiące od naszego pierwszego telefonicznego połączenia - a u żony, której już miało nie być przestała się gromadzić woda w brzuchu. Specjaliści nie muszą już ingerować operacyjnie, aby ją ściągać - objętość brzucha zmniejszyła się o 15 cali. Żona chodzi już normalnie, z mówieniem nie ma najmniejszych trudności, wyniki badań są coraz lepsze. Twierdzi, że czuje się jak przed pięciu laty, kiedy nie miała jeszcze pojęcia o nadciągających problemach. Wciąż informuje mnie o zaskoczeniu, czy wręcz zadziwieniu lekarzy oceniających jej szybki powrót do zdrowia. Nie wiedzą, dlaczego tak się dzieje i tylko jej pielęgniarka powtarza, że spotkało ja wielkie szczęście.

Na chwilę obecną żona funkcjonuje w pełni normalnie i sama też jest zdziwiona tak szybkim polepszaniem jej stanu zdrowia. Czekają ją jeszcze jakieś ostatnie szpitalne sprawdziany i wracamy do domu. Przestała też być zdecydowanym niedowiarkiem - bo na własnej osobie doświadczyła dobroczynnego działania energii, którą dysponuje pan Jarosławski i którą bez problemu może pomagać z tak znacznych odległości.

Jesteśmy bardzo wdzięczni panu Wiesławowi, za wspaniałą pomoc, którą bez wahania nam zaoferował, a ja pozostanę jednak w kontakcie telefonicznym z tym naszym „zdrowotnym wsparciem”.

Z poważaniem.

 

Henryk i Mariola K.
Nowy Jork, 19.05.2015