Dolegliwości: Ciężka depresja, wysokie ciśnienie krwi.

...Mam na imię Antoaneta i przekroczyłam już sześćdziesiątkę, a życie nie rozpieszczało mnie. Prawdę mówiąc dostałam nieźle w kość i w efekcie spiętrzenia stresów, mój system nerwowy nie wytrzymał i w roku 2006 zdiagnozowano u mnie ciężką depresję, której towarzyszyło podwyższone ciśnienie krwi. Dobry poziom dla mnie to było 165/100 – co świadczyło o chorobie nadciśnieniowej. Nie mogłam spać, potrafiłam nierzadko przepłakać cały dzień i byłam całkowicie niezdolna do pracy.

Lekarz domowy przepisywał mi różne środki uspokajające, ale nie powodowały żadnych efektów. Męczyłam się tak i to długo, bo od początku 2010. Wtedy to spotkałam przyjaciółkę z dawnych lat i wypłakałam się jej z wszystkimi moimi problemami. A ona na to odrzekła, że zna terapeutę, który upora się z tymi moimi problemami. To był właśnie Wiesław Jarosławski.

Zapisałam się niezwłocznie do niego na wizytę, w lutym 2010 i miałam łącznie cztery sesje, w odstępach tygodniowych. Podczas korzystania z nich i krótko po zakończeniu nie odczuwałam większych zmian....ale jakieś dwa tygodnie później nastąpiła błyskawiczna poprawa. Poczułam się zdrową i silną, pełną ochoty do życia. Nareszcie zaczęłam spać i to dobrym głębokim snem. Łzy zniknęły z mojej codzienności, a ciśnienie krwi obniżyło się znakomicie. Z osoby depresyjnej stałam się radosną.

Teraz, we wrześniu 2010, siedem miesięcy po zakończeniu energoterapii, moje ciśnienie krwi utrzymuje się stale na poziomie 115/70, nadal śpię doskonale, a depresja jest tylko złym wspomnieniem. I to wszystko zawdzięczam panu Wiesławowi Jarosławskiemu, który podczas czterech sesji terapeutycznych potrafił odblokować mój organizm, wypełnić go zdrową dobroczynną energią, a tym samym uzdrowić moją psychikę i zmienić moje życie na lepsze.

Wszystkie słowa wdzięczności wydają mi się zbyt blade – może chociaż to oświadczenie, będzie wskazówką dla innych osób, podobnie cierpiących, gdzie mają szukać pomocy.

Anoaneta L.
Toronto, 28.09.2010