Dolegliwości: Szum w głowie i bole kręgosłupa po silnym ataku depresji, wędrujące bóle uniemożliwiające spanie w nocy, podwyższony poziom cukru i wysokie ciśnienie, drętwienie i mrowienie rąk, bierze silne leki przeciwbólowe, problemy z chodzeniem.

... Moje choroby, takie jak szum w głowie i bóle kręgosłupa, zaczęły się 3 lata temu, gdy po silnym ataku depresji znalazłam się w szpitalu, na oddziale psychiatrycznym. Powodem tego było moje ciężkie życie oraz konflikty z rodziną już byłego męża i jego drugą żoną.

W ostatnią Wigilię nastąpił kryzys, nie wytrzymałam, płakałam przez dwa dni i w końcu pocięłam sobie rękę nożem. Przewieziono mnie do szpitala, gdzie otrzymałam silne leki na uspokojenie nerwów, po których nastąpił stały szum w mojej głowie. Lekarz rodzinna odstawiła pigułki hormonalne i z kolei zaczęły się bóle kręgosłupa, głowy oraz podniósł się poziom cukru we krwi. Po braniu leków na uspokojenie przez pół roku, wszystko bolało mnie coraz bardziej. Kłujący ból prawej nogi, wędrujący od biodra do kostki, nie pozwalał spać w nocy. Bolała mnie cała miednica, mdlały mi nogi w kolanach i coraz częściej nie mogłam chodzić. Dodatkowo zaczęły drętwieć moje ręce, mrowienie w dłoniach było takie, że nie mogłam obrać nawet dwóch ziemniaków na obiad.

Szukając ratunku, jeździłam do "Przychodni Chiropraktycznej" gdzie wykonywano na mnie szereg zabiegów z użyciem aparatury elektronicznej. Lekarze, diagnozując ten stały szum w głowie, powtarzali, że na to nie ma leku, a w moim wieku (mam 66 lat) to może się zdarzyć. Miałam też robione badania unerwienia nogi i okazało się, że są jakieś małe zmiany. Wszystkie te zabiegi i konsultacje nie dawały efektu. Bez leków przeciwbólowych, takich jak "Advil", i to co najmniej 2 tabletki, nie mogłam przespać nocy, a nawet przewrócić się z boku na bok.

W kwietniu 2006 pojechałam na długie wakacje do Polski. Tam chodziłam do chiropraktora przyjmującego w Łodzi, ale odczułam tylko chwilową ulgę. Po powrocie do Kanady przeczytałam14 września (tę datę będę pamiętać zawsze) w gazecie o panu Wiesławie Jarosławskim i postanowiłam pójść do niego na terapię, choć większość znajomych była nieufna i odradzała ten krok. Życie potwierdziło słuszność mojej decyzji.

Po 5 wizytach u pana Wiesława nareszcie mogę spać spokojnie, nie zatruwając się tabletkami przeciwbólowymi. W znacznym stopniu uregulowało się ciśnienie, cukier utrzymuje się na bezpiecznym poziomie poniżej 6 (norma polska).

Nie bolą: noga i biodra, nie drętwieją i nie mrowią ręce. To wspaniałe uczucie móc przewracać się z boku na bok podczas snu. Dwadzieścia minut drogi, które mam do mojego autobusu, przebywam bez przystawania i utykania co poprzednio było niemożliwe. Ku mojej radości schudłam 5,5 funta. Aha - choć przerwałam branie leków na depresję, nie płaczę, śpię spokojnie, generalnie czuję się dobrze i nie mam wątpliwości, że to zasługa pana Jarosławskiego.

Prowadzę notesik z notatkami ciśnienia, które uprzednio wahało się w granicach 160-96-63 puls, a teraz jest: 8 XI, 120-64-72 puls, 9 XI, 121-67-73 puls. W ciągu poprzednich 17 dni tylko raz sięgnęło 130-68-74 puls, ale było to po wypiciu kawy. Jest więc bardzo dobrze.

Dziękuję z całego serca.
Wieslawa B.
Mississauga, 9 XI 2006