Dolegliwości: Wodonercze u niemowlęcia.

Nasza córeczka Maja urodziła się z wadą nerki - wodonerczem. Na dodatek jak miała siedem i pół tygodnia dostała zapalenia dróg moczowych i wylądowała pod czterodniową kroplówką w szpitalu.

 

Jako rodzice przeżywaliśmy horror, widząc jak bardzo chore jest nasze dziecko i jak się męczy. Lekarze przepisali zapobiegawczy antybiotyk z nakazem brania go codziennie, aż do ukończenia przez córeczkę pierwszego roku życia. Dodatkowo skierowano ją na badania do Sick Kids Hospital, między innymi na test z kontrastem. Mieli  go wstrzyknąć do cewki moczowej dziewczynki i dodatkowo zaaplikować go dożylnie. Po tych badaniach z użyciem kontrastu lekarz orzekł, że nasze maleństwo będzie musiała brać antybiotyki przez najbliższe dwa lata !

 

Córeczka brała codzienną dawkę antybiotyku przez dwa miesiące - konkretnie od 8-go tygodnia do 4-go miesiąca życia. Niepokoiło nas to bardzo. Nie chcieliśmy też, aby była poddawana tym różnym inwazyjnym testom, więc zaczęliśmy szukać innego sposobu na wyleczenie małej.

 

Wtedy to od koleżanki dowiedzieliśmy się o znanym bioterapeucie panu Wiesławie Jarosławskim. To było jak wyciągnięcie szczęśliwego losu.

Kiedy przyszliśmy na pierwszą sesję terapeutyczną, pan Wiesław powiedział, że obie nerki dziecka są mocno zablokowane energetycznie i to należy jak najszybciej usunąć. Po każdej kolejnej sesji z Mają zapewniał nas, że przepływ energii wraca i blokady ustępują - a po trzeciej wizycie powiedział, że już nie widzi problemu, a blokady tamujące swobodny przepływ energii zniknęły na dobre. Nerki są już w porządku i to z pewnością potwierdzą sprawdziany medyczne.

 

Uzgodniliśmy wtedy, że wystarczy zrobić proste USG, aby się o tym przekonać.

W Sick Kids Hospital nie zgodziliśmy się więc na te wszystkie rozbudowane i inwazyjne testy, które chcieli robić Mai - tylko na podstawowe USG. Z niecierpliwością czekaliśmy też na opinię Urologa.

Ku naszej radości test USG wykazał ogromną poprawę w działaniu nerki - do tego stopnia, że specjalista zgodził się na odłączenie dziecka od antybiotyków, które miały być jego przeznaczeniem przez minimum dwa lata. Dopiero za rok mamy się zjawić w Sick Kids, aby upewnić się o sprawności nerki.

 

Jesteśmy ogromnie szczęśliwi i nie wątpimy, iż to pan Wiesław uzdrowił naszą córeczkę.

Maja ma teraz sześć miesięcy, a my chodzimy z nią co jakiś czas na wizyty kontrolne do pana Jarosławskiego - ot tak, na wszelki wypadek.

 

I jeszcze raz bardzo dziękujemy, za tak szybką i skuteczną pomoc.

 

Anna i Patryk P.

Pickering

February 8, 2014