Dolegliwości: Dolegliwości: średni stan przewlekłej obstrukcyjnej choroby płuc POChP  i uszkodzenie oskrzeli, wysokie ciśnie krwi, zablokowane nerki, problemy z woreczkiem żółciowym oraz klatką piersiową i kręgosłupem, oraz ból w lewej piersi.

Przez ostatnie 40 lat, miałam liczne ataki zapalne oskrzeli oraz płuc, a także ostre przeziębienia z niekończącymi się strumienami antybiotyków i to każdej zimy, ponieważ infekcje stale się pogarszały. Zimą na przełomie 2014/2015, doświadczyłam stanów świszczącego oddechu podczas zimnej pogody;
z trudnościami w oddychaniu i nieustannymi bólami w klatce piersiowej. Przeziębienia były tak ostre, że leżałam w łóżku po dwa tygodnie.

Wiosną 2015, prześwietlenie ujawniło chorobę blokującą drogi oddechowe, a diagnoza według kolejnych testów na oddychanie - to średni stan przewlekłej obstrukcyjnej choroby płuc POChP / COPD (Chronic Obstructive Pulmanory Disease). Tomografia komputerowa potwierdziła uszkodzenia oskrzeli (bronchiecstasis), co powodowało ból w klatce piersiowej.

Rozpoczęłam jakieś alternatywne zabiegi i wtedy pracownik apteki podał mi kontakt do Wieslawa Jarosławskiego. Moje pierwsze spotkanie z Wieslawem odbyło się 22 maja 2015. Dotarłąm tam z uczuciem „spiętej klatki piersiowej” oraz bólem przy każdym wydechu. Nigdy przedtem go nie spotkałam, a on natychmiast podał diagnozę: wysokie ciśnie krwi, zablokowane nerki, problemy z woreczkiem żółciowym oraz klatką piersiową i kręgosłupem. Wszystko to się zgadzało. Również wyraził zaniepokojenie z powdu bólu jaki czułam w lewej piersi i zasugerował zrobienie mamogramu.

Byłam pod wrażeniem dokładności diagnozy I umówiłam się na kolejne spotkanie. Do tego momentu ból powodowany przez woreczek zółciowy zniknął. Podczas mojego trzeciego spotkania, w dniu 12 czerwca, Wieslaw stwierdził polepszenie stanu lewej piersi I powiedział, że też nie powinnam odczuwać w niej bólu. Miał rację; ten ból zniknął podczas nastepnego tygodnia. Wynik mamografu był w normie.

Z końcem czerwca otrzymałam rezultaty badań krwi i byłam zaskoczona gdy zobaczyłam niewiarygodną poprawę stanu nerek. Byłam zdiagnozowana z niską funkcjonalnością nerek, około 15 lat temu. Teraz tempo ich filtracji poszło od 62 do 87 (norma to 90), a kreatynina spadła z 93 do 65. Ten rezultat nastąpił zaledwie po dwóch spotkaniach.

Wtedy zrozumiałam, że muszę kontynuować wizyty terapeutyczne z Wieslawem, dla mojego zdrowia w dalszej perspektywie. Co było interesujące - dzień lub dwa po każdym spotkaniu moje objawy pogarszały się, ale w ciągu tygodnia następowała poprawa. Jednak uczucie „ mocnej ciasności w płucach” trwało przez parę tygodni.

Do końca lipca ból w klatce piersiowej zmniejszył się i oddychanie się polepszyło. Nie byłam już boleśnie świadoma każdego wykonywanego oddechu. Potem widywałam Wieslawa co 2 do 3 tygodnie, aż do mojego spotkania ze specjalistą - 4 grudnia 2015. Już w listopadzie czułam, że nie tylko oddycham łatwiej i bez bólu, ale byłam też świadoma niesamowitej energii, dobrego samopoczucia i spokoju, które uzyskiwałam po spotkaniach z terapeutą. Byłam pewna, że wizyta u specjalisty pójdzie dobrze. Test „FEV1”, czyli ilość powietrza wydychana w 1 sekundzie, przeszła z 61% do 75%, a podstawa zdiagnozowania u mnie POChP zmieniła się z 59% do 78%, więc wróciłam do normalnego poziomu.   I teraz mam tylko lekką obstrukcję oskrzelową, a wszystkie inhalatory zostały odstawione. Specjalista nie miał wytłumaczenia dla takiego polepszenia ponieważ POChP nie ulega poprawie! Tej zimy jeszcze nie miałam grypy. Nie doświadczam świstu przy wdychaniu zimnego powietrza i czuję się dobrze. Będę spotykała się z Wieslawem regularnie jeszcze przez kilka miesięcy, żeby utrzymywać polepszanie się stanu moich płuc. Ważnym jest, żeby zrozumieć, że uleczenie chronicznego schorzenai zajmuje sporo czasu. To nie jest tak natychmiast. Wieslaw ma dar, którym z pokorą zdecydował się podzielić, z każdym kto jest otwarty na jego pomoc. Ja zawsze wierzyłam w to, że to co się dzieje ma miejsce z jakiegoś powodu - tak więc zdecydowałam się podjąć działanie, po otrzymaniu ubiegłej Wiosny numeru telefonu do niego. A teraz nie wiem, jak wyrazić wystarczająco mocno wdzięczność za to co zrobił dla mojego zdrowia. Dziękuję!

 

Deb C
Cambridge, Ontario, 19 stycznia 2016r.