Dolegliwości: Bardzo silna alergia.
(list napisany przez mamę Galinę)
...Mojego synka, który obecnie liczy lat dwanaście, od siedmiu lat dręczył taki bardzo zły kaszel – bardzo dławiący i co gorsza ciągły. Początkowo myślałam, że to miało związek z kwitnieniem roślin, bo ja też w takim okresie reagowałam alergicznie. Ale ten kaszel Thomasa stał się wręcz chroniczny.
Na początku było jeszcze „up and down”. W tym czasie stwierdzono tez istnienie polipów w zatokach synka i były one usuwane operacyjnie. Niestety nic to nie zmieniło i chłopiec kaszlał coraz bardziej – właściwie nieustannie.
Gdy nie wyszło z tymi polipami, to zaczęła obowiązywać teza uczulenia alergicznego, a specjalistyczne testy potwierdziły, że Thomas ma alergię właściwie na wszystko. Lekarz posunął się nawet do stwierdzenia, że to może być astma i wtedy zaczęły się nasze wędrówki po różnych szpitalach i Centrach Naukowych (St. Joseph’s Hospital w Burlington i Mac Master Hospital w Hamilton) – gdzie robiono mu wiele nowych badań i prześwietleń m.inn. na potliwość, sprawdzano płuca na odczyn tuberkulozy, a różnych testów krwi to już nie zliczę. Żadne z tych działań nie wykryło przyczyny tego okropnego kaszlu.
Próbowano aplikować mu różne tabletki i inhalacje i nie osiągano najmniejszego postępu, wręcz przeciwnie synek kaszlał coraz bardziej przenikliwie, wręcz dusił się.
W takim stanie, w sierpniu 2011, trafiłam z Thomasem do pana Wiesława Jarosławskiego. Bioterapeuta o nic nie pytając zajął się synkiem, prowadząc w charakterystyczny sposób swoje ręce wokół jego sylwetki. Powiedział krótko, że chłopiec ma bardzo silne blokady energetyczne dróg oddechowych, co w konsekwencji doprowadzało do tego upiornego kaszlu – ale z tym poradzi sobie bez trudu.
Słuchałam tej wypowiedzi troszkę jak dobrej bajki i z niedowierzaniem – miałam przecież za sobą tyle lat niedobrych medycznych doświadczeń, ale gdzieś głęboko we mnie tkwiło przekonanie, że warto jeszcze spróbować bioenergoterapii.
Zaczęłam więc przychodzić z Thomasem raz w tygodniu i odbyłam osiem wizyt. Ku mojemu zaskoczeniu, choć lepszym słowem będzie tu szok, już po drugiej wizycie nastąpił zdecydowany postęp. Mogę powiedzieć, że poprawiło się w 90%. Patrzę sama z niedowierzaniem na te cyfry i by uwierzyć próbuję napisać je słownie – dziewięćdziesiąt procent (!) i to już na początku terapii. Pozostałe wizyty utrwaliły ten efekt. Siedem lat codziennego koszmaru zostało przerwane – kaszel mojego synka ustał zupełnie…i jak ja teraz mogę zawrzeć w krótkich słowach moją wdzięczność.
Niech dobry Bóg chroni te pańskie unikatowe zdolności, by mógł pan nieść zdrowie i radość jak największej grupie potrzebujących.
Dziękuję z głębi mego serca;
Burlington, Ontario
24.09.2011
Wszelkie podejrzewane schorzenia lub problemy powinny być zgłoszone niezwłocznie do lekarza medycyny.
Naszym celem jest jedynie dostarczenie ogólnych informacji na temat stanu energetycznego ciała, które mogą mieć wpływ na samopoczucie.
Ta strona nie stanowi poświadczonej medycznej porady czy diagnozy, ani innej z zakresu zawodowej służby zdrowia.
Informacje i opinie wyrażone tutaj są uważane za dokładne i są oparte o najlepszy osąd dostępny autorom.
Czytelnicy, którzy nie skonsultują się z odpowiednimi autorytetami opieki medycznej, przyjmują ryzyko wszelkich obrażeń.
Właściciel tej strony internetowej nie jest odpowiedzialny za błędy czy pominięcia."