Dolegliwości: (4,5 miesięczna Aubrey) – urodzona z jedną nerką, pokrytą w 30% cystami, dodatkowo występował niepotrzebny płyn (hydronephrosis).

...Jest to opowieść szczęśliwej mamy, która chce przelać na papier rozpierające ją uczucia radości i wdzięczności. Wszystko związane jest z moją córeczką Aubrey, która urodziła się tylko z jedną nerką, a na niej miała cystę, która zajmowała 30% jej powierzchni. Właściwie było to wiele małych cyst skupionych na tym obszarze, maleńkiej przecież nerki.

W tej nerce gromadziło się też wiele niepotrzebnego płynu (hydronephrosis). Tak więc los mojego maleństwa zapowiadał się bardzo ponuro – nie chciałam nawet myśleć o najgorszym, bo przecież nie mogła istnieć bez nerek.

Pierwszy „ultrasound” Aubrey przeszła gdy miała zaledwie miesiąc. Lekarze dali jej antybiotyk w płynie, aby zapobiec infekcji w rejonie nerek. Na start to była dawka 0,5 ml i stopniowo wzrastała, aż do 1,1 ml. Infekcja może i była hamowana, ale główny problem wciąż istniał.... aż do momentu, kiedy trafiłam wraz z córeczką do gabinetu pana Wiesława Jarosławskiego. Spowodowała to moja ciocia, która już wcześniej zetknęła się z uzdrawiająca mocą tego terapeuty. No i dalej poszło już błyskawicznie: - pierwsza wizyta, gdy Aubrey miała dwa miesiące - kolejna, w wieku trzy i pół miesiąca - i ostatnia, trzecia, kiedy miała trzy miesiące.

A kiedy już osiągnęła cztery miesiące poddano ją ponownie prześwietleniu (ultrasound), po którym kompletnie zaskoczony lekarz, oceniający badanie powiedział: Nie wiem co się stało. Może to nie była cysta? Całe bowiem skupisko małych cyst pokrywających jedyną nerkę córeczki zniknęło. Zniknął też ten niezdrowy fluid. Zostały zarejestrowane tylko dwie śladowe plamki, a lekarz głowił się, czy to mogą być pozostałości po cystach i fluidzie? Generalnie jednak nerka wróciła do pełnej sprawności!!! Kolejny ultrasound czeka moją małą za rok, lub później, a ja nie posiadam się ze szczęścia.

Aubrey jest zdrowa i chciałabym, aby wszyscy wiedzieli, że zawdzięcza to cudownemu, dobroczynnemu działaniu energii pana Wiesława Jarosławskiego, bo taka informacja może być ratunkiem dla wielu cierpiących, szukających czasem ostatniej deski ratunku.

Może właśnie tak będę mogła wyrazić moją niezmierzoną wdzięczność.

Angela G. (mother of Aubrey)
Guelph, Ontario, 04.12.2010