Dolegliwości: Silne zaburzenia rytmu serca, wylew spowodowany przez nieodpowiednie leki, niemożność utrzymania równowagi, problemy z ciśnieniem krwi i pamięcią, silne bóle głowy, niemożność jakiejkolwiek pracy, prowadzenia auta i nawet czytania, konieczność stałej opieki.

PATRYCJA - spokojna i emocjonalnie wyważona, tak jak jej list skierowany do Wiesława:

PROBLEM ZDROWOTNY:

7 listopada 2007 wystąpiły u mnie silne zaburzenia w przewodzeniu rytmu serca. Spędziłam wtedy 9 dni na Oddziale Intensywnej Opieki Medycznej, gdzie mogłam być pod ścisłą kontrolą specjalistyczną. Otrzymałam tam takie medykamenty, że reakcja na nie spowodowała wylew i dopiero nowy kardiolog właściwie rozpoznał problem i odciął mnie od stosowanych leków. 8 Marca 2008 przeprowadzono zabieg, który miał skorygować zaburzenia przewodnictwa przedsionków serca. Po tym wszystkim zostawiono mnie z następującymi objawami:

1. Całkowita utrata równowagi – obijałam się między ścianami i nie mogłam nawet zgiąć bez przewracania.
2. Miałam ciągłe nudności i czułam się jakbym „wypiła o trzy drinki za dużo”.
3. Większość czasu spędzałam z opuszczoną na dół głową, gdyż dręczyły mnie stałe zawroty, a na dodatek nie widziałam ostro.
4. Byłam niezdolna do pracy, czytania i prowadzenia samochodu.
5. Utrzymywały się zaburzenia przewodzenia w sercu (fibrylacja przedsionków), zastawki były wydolne w okolo 50% i miałam mały otwór pomiędzy dwoma komorami.
6. Efektem były też problemy z ciśnieniem krwi.
7. Cierpiałam na niewiarygodne bóle głowy, miałam duże problemy z pamięcią i koncentracją.
8. Przez większość czasu wymagałam stałej opieki.
9. Tak żyłam przez 16 miesięcy – na zmianę w domu i w szpitalu

1. EFEKTY SPOWODOWANE PRZEZ TERAPEUTĘ WIESŁAWA JAROSŁAWSKIEGO:

Pierwszą wizytę odbyłam 8 Marca, 2009 i bioterapeuta rozpoczął energetyczne oddziaływanie koncentrując się na mojej głowie. Regularne wizyty trwały od 23 Marca, co tydzień. Po trzecim spotkaniu zaczęłam spacerować prosto, bez zataczania się i nie czułam się juz tak oderwana od rzeczywistości.

Podczas czwartej sesji Pan Wiesław skłonił mnie do dotknięcia palcami podłogi, co uczyniłam i utrzymałam przy tym równowagę, a po powrocie do domu wysprzątałam całe mieszkanie. Po piątej terapii mogłam nie tylko spacerować prosto, ale też swobodnie zginać się i podnosić rzeczy z podłogi. Pan Jarosławski powiedział mi wtedy wspaniałą wiadomość, że mój mózg, z energetycznego punktu widzenia jest już w porządku i możemy zająć się kolejnymi dolegliwościami.

Muszę dodać, że nie biorę więcej pigułek na regulowanie ciśnienia krwi. Kieruję samochodem i oporządzam cały mój dom bez problemów, prowadzę po prostu normalne życie – to wciąż wydaje mi się cudem, tym bardziej iż nie dawano mi nadziei na polepszenie.

Moja cała rodzina jest tak bardzo wdzięczna, że po tak złych prognozach, przywrócił mnie Pan jednak do sprawnego poruszania się i dobrej codziennej egzystencji, do czego już nie spodziewałam się powrócić.

Moja szósta wizyta? – Cóż, zobaczymy co Pan jeszcze we mnie może poprawić?!
Patricia S.
Georgetown, April 20, 2009