Dolegliwości:
Artretyzm w kończynach dolnych (stawy kolanowe i stopy)
Pierwszy raz dotarłam do lecznicy pana Wiesława Jarosławskiego, w dniu
13 września 2016, korzystając z taksówki. Co prawda tuż przy jego Lecznicy był przystanek „subway”, a od mojego domu do stacji kolejki podziemnej nie było też daleko, ale tam były SCHODY i to dużo. Stanowiło to dla mnie barierę nie do pokonania.
Nawet nie chciałam próbować, bo byłam pewna, że moje kolana i nogi tego nie wytrzymają.Może jeszcze jakoś mogłabym zczłapać do podziemnych peronów, ale z pewnością nie mogabym wyjść. Takie przemarsze hamował okropny ból.
To był stały problem bólowy, który zatruwał mojącodzienność od jakiś siedmiu lat.Obecnie mam 82 lata. Lekarz domowy powtarzał artretyzm i kierowałmnie do specjalisty. Ten z kolei zalecał mi mocne pigułki przeciwbólowe. Ja jednak instynktownie nie chciałam ich brać, bo wiedziałam, że mój żołądek tego nie zniesie, a dodatkowe skutki uboczne powodowane przez tak silny lek mogły być jeszcze gorsze.
Na dodatek takie leki trzeba by było brać bez końca, co stworzyłoby katastroficzną pętlę i sytuację bez wyjścia.
Stosowałam więc tylko różne maści, głównie ziołowe, aby choć trochę ulżyć sobie w tych torturach bólowych, a na kolna również specjalne opaski.
Wtedy też, to był wrzesień bieżącego roku, przeczytałam w gazecie artykuł, opowiadający o niezwykłym człowieku, który swoimi zdolnosciami mógł pomagać ludziom w przeróżnych cierpieniach. Jest to pan Wiesław Jarosławski, określany jako fenomen w bioenergoterapii i uzdrawianiu. Pod wrażeniem tych informacji podjęłam natychmiast decyzję o umówieniu sie na wizytę. I nie zawiodłam się.
Jak już wspominałam pojechałam na to spotkanie taksówką, bo każde schody po drodze byłyby dla mnie barierą nie do pokonania. Ale już po pierwszej sesji energoterapii nastąpiło coś wspaniałego. Po jej zakończeniu pan Jarosławski powiedział, że teraz już mogę wrócić do domu kolejką, mimo tych upiornie licznych i stomych schodów, które do niej prowadzą.
I tak zrobiłam i pojechałam metremi wciąż nie mogę uwierzyć, że tak się stało.
To szczera prawda. Nie tylko wtedy mi się to udało i to bez problemów. Teraz już regularnie korzystamz podziemnego transportu „subway”. Mogę chodzić po schodach i na dół i do góry, bez oporu i bólu oraz bez zatrzymywania się i przerw na odpoczynek.
Bardzo dużo o tym myślę, wciąż z nutą niedowierzania. Jak to jest możliwe?
Pan Wiesław od razu wiedział co jest moim głównym schorzeniem i od razu skoncetrował się na tych moich obolałych nogach.Tak szybki efekt zdrowotny nastąpił może po pół godzinie jego energetycznego oddziaływania. I po takim niewiarygodnie krótkim czasie mój wieloletni problem zdrowotny przestał istnieć.
Innym moim kłopotem zdrowotnym są oczy. To też zwróciło uwagę pana Jarosławskiego - zaznaczył, że tu też istnieje problem. Faktycznie oczy często piekły mnie i bolały.Od lat też nie łzawiły dobrze. Ten kłopot też jest już wspomnieniem. Nie potrzebuję więcej żadnych kropelek i innych maści łagodzących te objawy. Zwłaszcza prawe oko bolało i piekło mnie okropnie.Lekarz okulista powiedział, że mam „zespół suchego oka” i powinnam stale nawilżać oczy kroplami. Ale teraz te krople nie są mi już potrzebne.
A za tak szybkie usprawnienie mojego ciała i zarazem podbudowania mojej psychiki, bardo serdecznie dziekuję.
Z wdzięcznością.
Wanda R.
Toronto, 29.10.2016