Dolegliwości: Wieloletnie zawroty głowy; każda zmiana położenia powodowała niemiłe sensacje, w efekcie których następowała utrata równowagi i upadek.
U syna: Ograniczone poruszanie w stawie kolanowym, bardzo bolesne, związane z kontuzją piłkarską.


Ta karuzela w mojej głowie zaczęła się ponad sześć lat temu. Kiedy tylko próbowałem schylić się lub podnieść coś cięższego juz mnie to kołowanie dopadało. Gorzej, iż ten efekt występował również podczas prowadzenia samochodu...na przykład zatrzymuję sie przed światłami, a świat wokoło wiruje.

To było bardzo silne odczucie wręcz porażające, często przewracałem się gdy na przykład starałem się trafić do łóżka, aby się położyć i lądowałem na podłodze, a nie w pościeli. Odbyłem różne badania, przeszedłem dwa szpitale, w tym wyspecjalizowany oddział w „St. Michael’s Hospital”, gdzie zrobiono mi MRI głowy. Wyniki wykazały, iż wszystko we mnie jest w porządku, a ja nadal przewracałem się.

Upiorne zawroty głowy nasilały się, zawsze byłem przestraszony gdyż mogły mnie dopaść w każdej chwili. I wtedy od polskiej znajomej otrzymałem kontakt do pana Wiesława Jarosławskiego. To było już ponad dwa lata temu. Odbyłem wtedy pięć wizyt i wszystko co powiedział mi pan już na pierwszym spotkaniu zrealizowało się co do joty. Uzyskałem wtedy zapewnienie, iż ten problem ustąpi, zajmie to wprawdzie jeszcze troszkę czasu, ale już po trzeciej wizycie będę mógł odczuć wyraźny postęp.

Cóż tu jeszcze dodać? Przepowiednia dokładnie się zrealizowała, a jej efekt jest trwały. Zawroty głowy zniknęły kompletnie i w ciągu ostatnich dwóch lat cieszę się pełnią zdrowia. Mam ogromną wewnętrzną pogodę, humor i optymizm. Z całą pewnością mogę teraz powiedzieć, że zawdzięczam to działaniu pana Wiesława Jarosławskigo i jego dobroczynnej energii. Chciałbym jeszcze dodać, że w tym samym czasie co ja zaczął odwiedzać pański gabinet również mój 25- letni syn. Nabawił się bowiem urazów powstałych po grze w piłkę nożną, skręcenia nogi prawej i uszkodzenia stawu kolanowego. Efektem był silny ból i znaczne ograniczenie zginania. Lekarze wahali się szukając przyczyny w mięśniach, rzepce, ścięgnach. Zalecali rehabilitację, a jak nie pomoże to operację.

Wziąłem więc chłopaka ze sobą i po trzech wizytach powiedział pan, iż już nie musi go więcej widywać, gdyż strona energetyczna jego organizmu a co za tym idzie i fizyczna wróciła do równowagi. W rzeczy samej kolano syna błyskawicznie wygoiło się, ból zniknął, wróciła też pełna ruchomość stawu kolanowego. Chłopak jest całkowicie sprawny fizycznie, nadal gra w piłkę, ćwiczy na siłowni i wręcz tryska zdrowiem. Za wszystkie te dobroczynne dokonania, Przeogromnie dziękuję,

Vesco K.
Brampton, Ont., 2009.03.27