Dolegliwości: Długotrwały i narastający ból w prawym barku.
Ponad rok temu zaczęłam odczuwać narastający ból w prawym barku. Z tygodnia na tydzień było coraz gorzej. Chodziłam od lekarza, do lekarza . Zapisywano mi różne tabletki – przeciw bólowe, przeciw infekcyjne, ale nie działały. Skierowano mnie na MRI i stwierdzono, że moje ścięgna są naciągnięte, czy też ponadrywane i w tej sytuacji ratunkiem może być operacja. Ten wariant jednak zupełnie mi nie odpowiadał.
Ból nadal się utrzymywał, nie mogłam już pracować, nie potrafiłam nawet podnieść ręki, aby uczesać się, a o umyciu głowy mogłam pomarzyć. Nawet założenie stanika, czy bluzki przekraczało moje możliwości ruchowe. Okropnym hamulcem był stale paraliżujący ból.
W tym krytycznym momencie znów spotkałam się z chirurgiem, który zaordynował mi zastrzyk z „depomedrolu” na mój nieszczęsny staw (a ja przecież mam też podwyższony cukier). To co działo się potem, można obrazowo opisać jako „chodzenie po ścianach” – atak bólu był przeokropny – nie mogłam chodzić, siedzieć, o spaniu nie było mowy. Każde drgnienie barku niosło nową potężną szpilę. Musiałam ratować się „Tylenlolem 3” z dodatkiem kodeiny – ale efekt kojący był mizerny.
Ogarniała mnie rozpacz, a niespodziewany ratunek znalazłam w gazecie, w której przeczytałam artykuł o uzdrowicielu Wiesławie Jarosławskim. Natychmiast zapisałam się na wizytę i już po pierwszej sesji energoterapii ból wyraźnie zelżał (!). Wreszcie mogłam spać, a nie cierpieć, w nocy. Potrafiłam też ruszać ręką i wykonywać podstawowe czynności związane z codziennym życiem – jak choćby umycie zębów.
Po drugiej wizycie, mogłam stwierdzić, że oddziaływanie energetyczne pana Wiesława przywróciło mi jakieś 70% możliwości ruchowych. Dołożyłam jeszcze przezornie dwie sesje i wszystko wróciło do normy. Ponad roczny koszmar bólowy zakończył się szybko oraz trwale i mogłam wrócić do pracy. List ten piszę po kolejnych sześciu miesiącach od zniknięcia mojego problemu i nadal jest dobrze.
Nie sposób wprost przecenić dobroczynnego wpływu energii kreowanej przez pana Jarosławskiego – nie znajdę odpowiednio mocnych słów.
Powiem więc tylko – Dziękuję z całego serca;
Jadwiga P. (57 lat)
Mississauga (Ontario), 19.02.2013
Wszelkie podejrzewane schorzenia lub problemy powinny być zgłoszone niezwłocznie do lekarza medycyny.
Naszym celem jest jedynie dostarczenie ogólnych informacji na temat stanu energetycznego ciała, które mogą mieć wpływ na samopoczucie.
Ta strona nie stanowi poświadczonej medycznej porady czy diagnozy, ani innej z zakresu zawodowej służby zdrowia.
Informacje i opinie wyrażone tutaj są uważane za dokładne i są oparte o najlepszy osąd dostępny autorom.
Czytelnicy, którzy nie skonsultują się z odpowiednimi autorytetami opieki medycznej, przyjmują ryzyko wszelkich obrażeń.
Właściciel tej strony internetowej nie jest odpowiedzialny za błędy czy pominięcia."